Nasimilusinscy.fora.pl

Najka

O Matko! Ja widzę ich mnóstwo! I ciągle pojawiają się następne!
STaram się zabić ich jak najwięcej, ale nie nadążam

Zdechlak

przy próbie przekłucia pierwszego węża, okazało się, że tak naprawdę są one niezywkle szybkie. Gdy tylko zbliżył się do niego miecz, ten od razu uciekł. Teraz już lepiej je rozróżniacie, więc okazało się, że jest ich nie 4, ale 12.

Dla ułatwienia nazywajmy węże "1","2", "3"......."12". Ten był wężem "1"

9 10
8
7 L B 1 2
6 3
11 5 4
12

L-Larenna, B-Barwal, cyferki to węże.

Kot-toK

- Już coś zaczynam kumać, te głupki dostają takiego powera ja widzą miecz. Larenno, chyba musimy je schować(miecze). Jeśli ich nie widzą są wolniutkie. Mamy duże i ciężkie buty, więc łatwo je zdeptamy. Chowaj miecz i to prędko. Ja swój już schowałem.

Najka

-dobrze, ja swój też schowałam.
I zaczynam razem z Barwalem rozdeptywać węże

Kot-toK

- Teraz to one topiero są wolne. Zdeptaliśmy wszystkie. Terez wyruszajmy.

Zdechlak

Wcale nie.
Te, które zaatakowaliście wcześniej rzeczywiście były wolne. Ale cała reszta rozpierzchła się na brzegi polany. czyli zabiliście je jakieś7:)

Najka

Mam tylko nadzieję że tamte ktore uciekły nie powrócą

Kot-toK

Ja ich gonić nie będę, nie ma potrzeby.... no to ruszajmy.

Najka

dobrze opuśćmy to miejsce. Jetsem ciekawa co nas jeszcze spotka w tej puszczy. I jak ona jest duża. Mnie wygląda na ogromną.

Zdechlak

Węże nie uciekły tak daleko, żeby nie mogły wrócić, co też zrobiły.

Kot-toK

- Mam ochotę pobiegać. Może pouciekamy przed tymi wolnymi płazami?? Poranne ćwiczenie rozgrzewające, co ty na to Larenno??

Przydałby się konik, och jak by się teraz przydał....marzenia

Najka

Możemy pobiegać.
Konik by się przydał, ale przeżyję bez :)
Zresztą w puszczy ciężko by z nim było. Oj, ta puszcza, mam jej już dość

Zdechlak

dżungla nie puszcza Wink

W takim razie rozumiem, że uciekacie przed wężami ścieżką?
muszę dostać potwierdzenie:)

Kot-toK

Tak uciekamy ścieżką.....

Zdechlak

Ponieważ wciąż na liściach są kropelki krwi, to biegnąc rozchlapuje się ona na waszych ubraniach. Trochę trudno wam manewrować, z powodu wszechobecnej czerwieni. Nagle z krzaków wyleciało kilka włóczni. Trafiły one Larenne w skroń(po lewej) i straciła ona przytomność. Z rany nie leci zbyt wiele krwi, bo grot był tępy, ale uderzenie wystarczyło na spowodowanie zemdlęcia. Kilka innych wykleciało, aż w końcu ktoraś trafiła Barwala w nogę(prawą), lecz dzięki temu, że po drodze zachaczyła o jakąś gałąź, zdecydowanie straciła siłę i tylko uderzyła wywołując bolesnego siniaka. Upadając na ziemię, zauważyłeś sunący ku Larennie czerwony kształt.

skutki: Larenna nieprzytomna, Barwal nie może biegać, ale chodzić tak. Wszystkie włócznie przeleciały na drugą stronę ścieżki i zniknęły w chaszczach. Do Larenny sunie wąż :)

Kot-toK

Jeśli i tak niedogonię Kogoś kto nam to wszystko zrobił....to idę w stronę węża, i zdepuję go. Opieram Larenne o drzewo, i czekam, aż się obudzi. Za ten czas, i ja odzyskam siły.

Zdechlak

...
Wąż ci wypełzł spod nogi w tempie 330m/s
przebył drogę 2 metrów w bok:)

Kot-toK

Znów podchodzę do niego...i pac. Została po nim tylko miazga.

Zdechlak

Ano została:)

ale po chwili zasypiacie.

budzicie się zmęczeni, wszystko was boli, a na domiar złego jesteście związani i jest ciemno. słyszycie skrzekliwe głosy.

Kot-toK

Nie wiem co robić, jestem oszołomiony.

Najka

Gdzie ja jestem? - myślę.
Skąd się tu mogliśmy wziąć - pytam szeptem Barwala

Kot-toK

- Eeeeee, nie wiem. <poza sesją> spytaj MISTRZA GRY</poza sesją>. - mówię głośno Do Larenny.

Najka

CICHO! Bo nas uslyszą! - wołam szeptem do Barwala

Kot-toK

<poza sesją>Nigdy nie słyszałem o wołaniu szeptem(Do Larenny). Teraz czekam aż napisze coś MG. Jak on czegoś nie napisze, to i ja nic nie napisze, teraz jego kolej.(Do Zdechlaka)</poza sesją>

Kot-toK

Trzepie się na krześle, żeby mnie wreszcie ci gośćcie zauważyli....
- hej tam, wy głupki Very Happy

- mówię do głupków.

Zdechlak

Z tego co pamiętam, to nie jesteście na krześle, tylko leżycie na ziemi skrępowani. :)

Przychodzi goblin: "Har Grazk tylmi nerkow alpotrik."

po chwili przychodzi z trzema innymi goblinami i wynieśli was na plac. na placu jest jasno, a wokół jakieś 30 goblinów. Do pala jest przywiązany jakiś kościotrup.

Najka

eee, czy oni robią to, o czym myślę? Czy to może tylko pokaz co robią z nieposłusznymi jeńcami? Oj, będzi rzeżnia <poza sesją> Jak za dobrych starych czasów :)</poza sesją>

Kot-toK

- No to na raz dwa trzy, prubujemy uwolnić się. Jak się nam uda, to wyciągamy miecze i....zresztą sama wiesz.

Najka

Hm, dobry pomysł, jest jedno ale - nie mamy swoich mieczy ani swojej broni

Kot-toK

- Jałć.....ale od czego mamy ręce?? Pobijemy im mordki.

Najka

Fakt, też pomysł wcale niezły.
To na cztery się uwalniamy i jedziemy
trzy, czte...

Zdechlak

...RY!!!!!

Nie mam weny, nie chce mi się opisywać walki Razz

Natomiast skutki następujące. Wszystkie gobliny pouciekały, zanim zdążyło nastać ...TE... , z powodu pewnego zamieszania na drugim końcu wsi. Zakładam, że ręce jakoś uwolniliście. Co robicie?
widzicie kilka namiotów, 5 pali, zgraję goblinów na drugim końcu próbującą zabić człowieka stojącego w samym środku, i piękne rzadkie drzewa.

Najka

Barwalu, musimy pomóc temu biedakowi. Wdrapmy się na te drzewa. Zobacz, one kwitną, a przy każdym podmuchu wiatru zlatuje z nich pyłek. Ztrząśniemy go jak największą ilość prosto w gobliny. A dokładniej ich oczy. Wtedy w trakcie zamieszania uwolnimy tego czlowieka i pobiegniemy w las. Może po drodze uda nam się zwinąć goblinom jedzenie, tam w kociołku.

Kot-toK

- Świetna myśl. A więc biegnijmy.

Zdechlak

Więc potrząsnęliście, Ale zanim udało wam się tak, żeby zleciało na gobliny, to troszkę się musieliście pomęczyć, a w rezultacie to kilka goblinów odbiegło od człowieka i zmierzają w waszą stronę.
Człowiek zauważył was i stara się przebijać przez gobliny w waszym kierunku.
..
.
..

Nagle błysnęło, i jesteście na rynku Hurd Keicam. Jest środek nocy.